Puchar Ligi, runda I, 12 lipca 2000, godz. 17.00, Polkowice

Górnik Polkowice - STAL 2 : 0

Bramki: Tomasz Urbaniak (31), Lesław Grech (73)

STAL: Bilski - Madej, Baćmaga (18 - Rochecki), Syguła, Szmuc, Konopelski, Ławryszyn, Pacanowski, Kusiak, Tułacz (83 - Murdza), Karasiński.
Górnik: Kijewski - Malawski (83 - Zaraza), Słowakiewicz, Gorząd, Szymański, Soboń, Grech, Salomoński, Urbaniak (70 - Romać), Kruszelnicki (60 - Jeziorny), Ujek.

Sędzia Kozłowski z Poznania, żółte kartki: Soboń - Kusiak.

"Gazeta Wyborcza": Drużyna Tłoków przez całe spotkanie tylko się broniła, sporadycznie kontratakując. Pierwszą bramkę zdobył dla Górnika Tomasz Urbaniak, który wykorzystał podanie Ujka i strzałem z ośmiu metrów trafił do siatki. Po przerwie na 2:0 podwyższył Lesław Grech, po akcji Sobonia z Salamońskim. Gospodarze kilkakrotnie stawali jeszcze przed szansą na podwyższenie wyniku, jednak dobrze spisywał się bramkarz Tłoków Bilski. Popisał się skutecznymi interwencjami po strzałach Jeziornego i Sobonia.

Puchar Ligi, runda I, 15 lipca 2000, godz. 17.00, Gorzyce

STAL - Górnik Polkowice 0 : 2

Bramki: Kułyk (3), Jeziorny (32)

STAL: Bilski - Ławryszyn, Murdza, Syguła, Szmuc - Konopelski, Rochecki, Pacanowski, Pałkus - Tułacz, Karasiński.
Górnik: Kijewski - Malawski (66 - Kruszelnicki), Słowakiewicz, Jeziorny (76 - Romać), Szymański, Soboń, Grech (70 - Urbaniak), Salomoński, Kułyk, Gorząd, Ujek.

Sędzia Siwiec z Radomia, żółta kartka: Karasiński.

"Gazeta Wyborcza": Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla gości, bowiem już w 3. minucie, po centrze Salamońskiego, Kułyk uzyskał prowadzenie dla Górnika. Kilka chwil później Gorząd przestrzelił z dziesięciu metrów. W 21. minucie, po kornerze Tułacza, Ławriszyn strzelił niecelnie głową na bramkę Kijewskiego. Po dwóch kwadransach od tego wydarzenia, było już po meczu. Jeziorny, pięknym strzałem głową z około 8 metrów, zdobył drugą bramkę dla polkowiczan i w tym momencie Tłoki, by awansować dalej, musiały uzyskać pięć bramek. W drugiej połowie z boiska wiało nudą. Zawodnicy obu drużyn nie stworzyli sytuacji dogodnych do zdobycia goli i padł taki sam wynik jak w pierwszym meczu w Polkowicach.